Niech nie zmyli Was nazwa Ślimaki, bo tak potocznie się o nich mówi. Jak się rozpędzą to trudno ich zatrzymać. Dowód? Michał Pałka i Rafał Moritz z Barcina ukończyli niedawno Supermaraton Gór Stołowych. A to niejedyne ich osiągnięcia.
Trasa tej imprezy biegowej - ze startem i metą w Karłowie – wyniosła 50 kilometrów! - To były eksperymentalne zawody, na które spoglądała cała biegowa Polska – mówi Rafał Moritz. - Był to pierwszy bieg po wprowadzeniu dużych obostrzeń dla organizatorów zawodów z ilością startujących około 500 osób. Zawodnicy na trasę startowali interwałowo co 10 sekund, na punktach kontrolnych panowały ostre restrykcje, a więc maseczki i ograniczona ilość zawodników.
Trasa supermaratonu przebiegała w tym roku po polskiej stronie. Była wymagająca ponieważ w większej części wyznaczono ją po nieuczęszczanych szlakach. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że Góry Stołowe charakteryzują się bardzo dużą ilością głazów i wystających korzeni. Miejscami, błotniste ścieżki, są bardzo trudne do przeprawy. Dlatego, podczas biegu, należy być maksymalnie skoncentrowanym!
Nasi zawodnicy nie zdecydowali się na wspólny bieg ze względu na różną formę biegową, którą dysponowali w czasie startu. Rafał Moritz tak podsumowuje swój udział w tym przedsięwzięciu: - Bardzo miło było uczestniczyć w tym eksperymencie, a to był zupełnie inny bieg niż ubiegłoroczny 3 x Śnieżka. Dla mnie tamto doświadczenie pozwoliło cieszyć się tym startem. Pomimo krótkich przygotowań i mało wybieganych kilometrów jestem bardzo zadowolony z osiągniętego wyniku. Czułem niesamowity komfort fizyczny choć zaliczyłem dwie niebezpieczne wywrotki. Przy zbiegach i błocie zawiodły tylko buty i nie czułem pewności stawianego kroku. Ostatecznie tegoroczny Supermaraton Gór Stołowych ukończyłem z wynikiem 7:23:02 i uważam za bardzo udany.
Dla Michała Pałki z kolei, udział w czerwcowej imprezie w Górach Stołowych, był biegowym debiutem. A oto jego podsumowanie startu: - Mogę powiedzieć, że bieg był ciężki, trasa trudna, i walczyliśmy sami ze sobą oraz z pogodą. Każdy z nas miał momenty lepsze i gorsze, ale decydując się na taki start to zrozumiałe i oczywiste. Podkreślę jednak, że nie tylko pokonywanie swoich słabości, ani kolejny medal jest najważniejszy. Każdy, kto choć raz wziął udział w takim przedsięwzięciu, wie jak bardzo zbliża do siebie ludzi, jak istotna jest wzajemna pomoc. Jak często na trasie zmieniają się nasze role i jak pozornie ten indywidualny sport okazuje się zespołowym – usłyszeliśmy. Michał uzyskał znakomity czas 6:57:57.
Jak widać bieg w Górach Stołowych przyniósł kolejne biegowe doświadczania i emocje. Mimo trudności obaj ulrasi zgodnie zapowiedzieli, że wrócą tu za rok.
Rafał Moritz i Michał Pałka od lat są jednymi z członków barcińskiej grupy biegowej „Ślimaki”. Przygoda z bieganiem – pierwszego z nich – zaczęła się od postanowienia, że zrobi coś ciekawego na 40. urodziny. Padło na maraton! Od jesieni 2014 roku zaczął przygotowania i przygodę z tą formą aktywności fizycznej. Trwa ona do dziś. Co więcej, rozwija się. Dotychczas wziął udział m.in. w cyklu biegów wchodzących w skład Korony Półmaratonów i Maratonów Polski, pokonał Ultramaraton Crossowy GWiNT 110 km oraz Ultramaraton Górski 3 x Śnieżka, - około 55 kilometrowy bieg z łącznymi podejściami na trasie 3,5 km. Do największych sukcesów biegowych zalicza ukończenie ultramaratonu na 110 km oraz górskiego 3 x Śnieżka.
W tym samym roku co Rafał, na biegowe ścieżki… wbiegł Michał Pałka. Zaczął od biegów z przeszkodami. Z przeszkód po pewnym czasie zrezygnował a bieganie pozostało. Do tej pory uczestniczył m.in. w cyklu maratonów wchodzących w skład Korony Maratonów Polski. Jak podkreśla, dla niego każdy wynik jest jednakowo ważny - i ten lepszy i ten gorszy.
Obu panom gratulujemy i życzymy oczywiście wytrwałości, rozwijającej się pasji, satysfakcji i osiągania coraz lepszych wyników!