„Zbrodnia Ikara” to tył najnowszej, piątej już powieści barcinianina Wojciecha Burdelaka. W Bibliotece Publicznej odbyła się promocja wydawnictwa. Światło dzienne ujrzało ono dzięki dofinansowaniu, jakie popłynęło z gminy Barcin.
Autor, podczas spotkania w książnicy przyznał, że pisanie sprawia mu coraz większą przyjemność. Można to zauważyć gołym okiem. Każda z kolejnych powieści Wojciecha Burdelaka jest coraz grubsza. „Zbrodnia Ikara” ma ponad 600 stron.
Na okładce książki widnieje zdjęcie ulicy 4 Stycznia w Barcinie w nocnej odsłonie (autorstwa Grzegorza Smolińskiego). Czy to może sugerować, że jej akcja dzieje się w naszym mieście?
Tak rzeczywiście jest, przyznał podczas spotkania Wojciech Burdelak i dodał, że to nie pierwsza powieść, której akcję i fabułę umieścił w Barcinie (do tej pory przypomnijmy ukazały się książki: „Nemo”, „Wybrany”, „Porzucony” i „Zagadka”).
- Wcześniejsza książka, pt. „Zagadka” również ma barcińską lokalizację, tylko tu akurat nie jest bezpośrednio wskazane, że Barcin to miejsce akcji. Kiedy pisałem „Zagadkę” poradziłem się jednej osobie, czy to dobry pomysł, by akcja działa się stricte w Barcinie. Usłyszałem, żebym dał sobie spokój, bo jeszcze narobię sobie wrogów. Z przekory jednak umieściłem akcję w Barcinie, ale w bardzo subtelny sposób. Są jedynie sugestie, że około godziny trzeba jechać samochodem z Bydgoszczy lub, że trzeba przejechać przez most, by się w nim znaleźć - usłyszeliśmy.
Przy okazji Wojciech Burdelak przyznał, że pomysł na okładkę podsunął mu burmistrz Michał Pęziak.
- Miało się na niej znaleźć coś związane z Barcinem, herb, jakaś mapa czy charakterystyczny budynek. Wydaje mi się, że okładka w tym wydaniu jest bardzo dobra.
Jeśli chodzi o „Zbrodnię Ikara” autor postąpił zupełnie inaczej. - Stwierdziłem, że jeśli mam się jakoś przebić, przynajmniej w tym naszym lokalnym środowisku, trzeba coś dla niego zrobić. Uznałem, że miasto nasze, Barcin, jest tak fajnym miejscem, że zasługuje na to, by akcja tej książki miała miejsce właśnie tutaj. Wydaje mi się, że jest niewiele książek, gdzie akcje dzieją się w bardzo małych miejscowościach. To jest pokłon dla wszystkich, dla władz i mieszkańców miasta - dodał.
Przyznał jednak, że na tyle skutecznie „zagmatwał” lokalizacją, w której mieszka główna bohaterka powieści, że bardzo trudno odgadnąć, gdzie to jest.
Z przekory i wewnętrznego przekonania
Tytuł najnowszej powieści Wojciecha Burdelaka nawiązuje do słynnego dzieła Fiodora Dostojewskiego „Zbrodnia i kara”. Dlaczego nadał swojej książce podobny?
- Tytuł to mój pomysł. Przez jakiś czas pracowałem w miejscu, gdzie miałem widok na szczyt bloku ulicy Ikara. Z przekory i z wewnętrznego przekonania stwierdziłem, że tytuł tej książki będzie trochę kontrowersyjny i jednocześnie zachęcający do czytania - oznajmił. - Nigdy nie zaczynam książki od wymyślenia tytułu. Czasami bywa tak, że zaczynam pisanie powieści i mam tytuł w głowie, ale w przypadku tych pięciu książek, które napisałem do tej pory, nie sprawdził się wzorzec mówiący, iż pierwotny pomysł jest najlepszy. Nawet, jeśli ustaliłem sobie, że dana powieść będzie miała konkretny tytuł, to zwykle było tak, że w trakcie pisania dojrzewałem do zmiany decyzji. Podświadomość podsuwała nowe pomysły. Za każdym razem było tak, że zmieniałem tytuł książki. Tutaj też. Przyznam, że kiedy przyszedł pomysł na ten tytuł napisałem już jedną trzecią książki. Cofnąłem się więc i pozmieniałem nazwiska głównych bohaterów.
W przyszłości saga i „Pomyłka?”
Podczas spotkania w barcińskiej książnicy dowiedzieliśmy się, że ulubionym bohaterem jego powieści jest Robert Rózga. Jak do tej pory „wystąpił” w trzech wydawnictwach: „Porzuconym”, „Zagadce” i „Zbrodni Ikara”. - Do niego czuję szczególny sentyment. Chciałbym go umiejscawiać w innych powieściach, ale nie mam jeszcze pomysłu co miałby robić. Generalnie marzy mi się bardzo, żeby napisać sagę, czyli pierwszą powieść i jej kontynuację, tak, żeby jedna postać występowała we wszystkich pozycjach. Niestety nie mam jeszcze na to pomysłu - powiedział Wojciech Burdelak.
Przy okazji usłyszeliśmy, że nasz lokalny pisarz, zanim skończy jedną powieść już zaczyna kolejną. W przypadku „Zbrodni Ikara”, nim podjął kroki, by wydać książkę, napisał już kilkadziesiąt stron kolejnej. Ta, jak zdradził, nazywać się będzie ”Pomyłka?”. To będzie wyjątkowe wydawnictwo, chociażby ze względu na tytuł. Wojciech Burdelak przyznał, że niezwykle rzadko zdarzają się książki ze znakiem zapytania w tytule.
- „Pomyłka?” jest już skończona, jest na etapie sprawdzania, a ja jestem już w trakcie pisania dwóch kolejnych powieści - dodał.
Książkę „Zbrodnia Ikara” można już wypożyczyć w Bibliotece Publicznej w Barcinie. Wkrótce będzie dostępna także w filiach biblioteki. ZACHĘCAMY DO CZYTANIA !
Tekst i foto. Joanna Bejma